Prezydent Karol Nawrocki 29 sierpnia zawetował nowelizację tzw. „lex Kamilek” – ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich. To kolejny prezydencki sprzeciw w ostatnich dniach i ważny sygnał dla placówek pracujących z dziećmi. Co realnie się zmienia – i czego na razie nie będzie? Weto prezydenta Karola Nawrockiego wobec nowelizacji „lex Kamilek” (ustawa o ochronie małoletnich) zatrzymuje planowane ułatwienia dla szkół, m.in. zastąpienie części zaświadczeń o niekaralności z KRK oświadczeniamiTo już kolejne weto prezydenta; Kancelaria wskazała, że zmiany mogłyby obniżyć standardy ochrony dzieci, co podnosiła także Rzeczniczka Praw DzieckaW szerszym tle trwa spór o szybki dostęp nastolatków do pierwszej wizyty w NFZ; psycholożka Weronika Chrapońska-Chmielewska podkreśla: „Jestem za tą ustawą, bo jestem za życiem"
W Sejmie i Senacie przegłosowano zmiany, które mają skrócić pacjentom drogę do części poradni. Ustawa czeka już tylko na podpis głowy państwa. Co dokładnie zmienia i od kiedy możemy odczuć efekty? Sprawdzamy, na jakim etapie jest proces i co to oznacza dla chorych.Nowelizacja ustawy umożliwi bezpośredni dostęp do poradni psychologicznej, optometrycznej i medycyny sportowej bez skierowania od lekarza rodzinnego, a optometryści zyskają prawo kierowania pacjentów do okulisty Po podpisie prezydenta przepisy wejdą w życie po 14 dniach od publikacji w Dzienniku Ustaw, co może nastąpić jeszcze w sierpniu Zmiany mają skrócić kolejki i odciążyć lekarzy rodzinnych, jednak początkowo może wystąpić zwiększony popyt na wizyty w nowych poradniach
Wieczór wyborczy Karola Nawrockiego miał być ukoronowaniem politycznej kampanii. Na scenie pojawiła się jego najbliższa rodzina, w tym siedmioletnia córka Kasia, która swoją dziecięcą radością przykuła uwagę kamer. Niestety – przykuła też uwagę hejterów. Skala nienawiści, jaka spadła na dziewczynkę, była porażająca. Psycholog dziecięcy mgr Igor Wiśniewski nie ma wątpliwości: odpowiedzialność za ten dramat ponoszą również rodzice.
Wieczór wyborczy miał należeć do Karola Nawrockiego, prezydenta elekta, ale media i opinia publiczna skierowały wzrok na zupełnie inną postać: jego siedmioletnią córkę, Kasię. Dziewczynka, stojąc u boku rodziców na scenie, promieniowała radością. Wysyłała serduszka do kamer, śmiała się i – jak to dziecko – nieświadoma ciężaru chwili, rozjaśniła ją swoją obecnością.Nie wszystkim się to jednak spodobało.W mediach społecznościowych szybko pojawiły się komentarze pełne wulgarnego hejtu. Niektóre wpisy kwestionowały nawet wygląd dziecka, inne porównywały dziewczynkę do ojca rażąco krzywdzący sposób. Padły słowa: „naćpana jak ojciec” czy „na jej miejscu nie wychodziłbym z domu”.Jak takie słowa mogą zaszkodzić dziecku, które stało tylko obok swojego taty?
Choć minął już prawie tydzień, nie cichną echa wyborów prezydenckich w kraju. Podzieleni Polacy nie zawsze potrafią pohamować emocje, a ofiarą bezwzględnych komentarzy niestety padło niewinne dziecko. Na temat hejtu wobec Kasi Nawrockiej wypowiedziało się już wiele osób, w tym specjaliści. Teraz do sytuacji odniósł się prezydent elekt.
W miniony weekend Polska wybrała – kolejnym prezydentem kraju będzie Karol Nawrocki. Objęcie funkcji głowy państwa oznacza prawdziwą rewolucję nie tylko w życiu zawodowym polityka; spore wyzwanie czeka całą jego rodzinę. Jak nowa sytuacja wpłynie na jego dzieci? Sprawdźmy, co na ten temat myśli psycholog.
Wieczór wyborczy miał być dla Karola Nawrockiego wielkim świętem. Zwycięzca wyborów prezydenckich znalazł się na scenie z żoną Martą, synami Danielem i Antonim oraz córką Kasią. W świetle reflektorów 7-letnia dziewczynka okazała się najbardziej żywiołowa: uśmiechała się, mówiła coś mamie na ucho, robiła serduszka do publiczności. Krótko mówiąc – zachowywała się jak dziecko. Ale Polska nie wytrzymała tej konfrontacji z wesołą dziewczynką. I dała jej za to internetowe lanie. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy psychologa dziecięcego Igora Wiśniewskiego.
Za kilka dni będziemy wybierać nowego prezydenta. 18 maja Polacy ruszą do lokali wyborczych, by zagłosować na swojego kandydata. Ta procedura jest bardzo prosta i trwa tylko kilka minut, ale przez pośpiech, czy nieuwagę, można sprawić, że nasz głos pójdzie do kosza.Dlatego warto już dziś wiedzieć, jak będzie wygladała karta do głosowania i co należy zrobić, by poprawnie oddać swój głos.